Racuchy, pampuchy, to jedno z dań, które przywołuje u mnie wspomnienia z dzieciństwa. Przed każdymi świętami Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy po całym domu rozchodził się zapach pieczonego w piecu chleba, bab drożdżowych i racuchów. Przygotowywała je wtedy moja babcia. Stanowiły żelazny punkt programu każdych świąt i były ulubionym specjałem mojego dziadka. Myślę, że głównie ze względu na niego zawsze pojawiały się na świątecznym stole. Jadał je posypane cukrem kryształem i popijał kubkiem świeżego mleka. Moje przygotowuję dokładnie według tej samej receptury, tylko cukier kryształ zastąpiłam cukrem pudrem.
Uwielbiam racuchy <3 Twoje fantastycznie się prezentują 🙂
Dziękuję 🙂
Jakie puszyste! Normalnie jak pączki hehe 🙂