Co prawda weekend dopiero za dwa dni, ale już dzisiaj chciałabym zaproponować Ci mojego ulubionego w ostatnich czasach drinka. Generalnie nie jestem zwolenniczką mikstur mieszanych z domieszką alkoholu, gdzie nadmiar słodyczy przyprawia o mdłości. Preferuję moc w czystej postaci. Ale ten trunek jest szczególny i tak naprawdę nie ma zbyt wiele wspólnego z mrożoną herbatą, za to znany jest ze swej niezwykłej mocy. Skąd więc nazwa? Znam dwie teorie. Jedna jest prawdziwsza, druga zaś ciekawsza. Ta pierwsza mówi, że koktajl ten wymyślony został pod koniec lat 70 XX w. w nowojorskim barze Oak Beach Inn na Long Island przez niejakiego Roberta „Rosebud” Butt’a. Kolorystycznie napój przypomina mrożoną herbatę. Druga zaś głosi, że drink powstał za czasów prohibicji, kiedy otwarte picie alkoholu było surowo karane. Bardzo mocny alkohol udawał zmrożoną herbatę tworząc pozory picia czegoś bezalkoholowego. Wbrew przewrotnej nazwie, z mrożoną herbatą koktajl ten łączy tylko charakterystyczny kolor, uzyskiwany niewielkim dodatkiem coli. Niezależnie od miejsca i teorii powstania jest to doskonały drink i warto nauczyć się go przyrządzać. Zapraszam!
Long Island Iced Tea – przepis
Wcześniejsze były z czereśnią, a tutaj z cytrynką:)
Brak komentarzy.