W czasie studiów wyjeżdżałam na wakacje do Szwajcarii. Ale nie jako turysta, tylko zwyczajnie do pracy. Pomagałam pani domu w jej obowiązkach i doskonaliłam język niemiecki. Z perspektywy czasu oceniam, że kobieta bardziej potrzebowała damskiego towarzystwa niż pomocy. Potrzeba ta wynikała z mnogości facetów w domu. Sześciu osobników płci męskiej, w tym: dwóch dziadków, trzech synów i mąż. Do moich obowiązków należało nakrywanie do stołu, pomoc w ogrodzie, robienie zakupów. Nic szczególnego, zwyczajne domowe zajęcia. Nie należało do nich gotowanie. Tym niemniej, jako że fascynacje kulinarne towarzyszyły mi od zawsze, rwałam się do gotowania okrutnie i aktywnie uczestniczyłam w przygotowywaniu codziennych posiłków. Poznałam rösti, reclette, fondue i wiele innych specjałów tamtejszej kuchni. Przeczytałam wszystkie książki kulinarne, które znalazłam w domu. W jednej z nich odkryłam specjał „po polsku”, a był to gotowany kalafior z masłem i tartą bułką :-). Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała przekonać domowników do specjałów rodzimej kuchni. Zaproponowałam, że zrobię coś prostego, taniego i wyśmienitego i były to placki ziemniaczane. Zrobiłam, podałam, a oni oszaleli. Placki ziemniaczane stały się największym hitem kulinarnym w tym domu. Robiłam je często. Podawałam albo same, albo z jogurtem i łososiem. Pani domu skrupulatnie spisała sposób przygotowania tego specjału. Po tygodniu wszystkie sąsiadki były w posiadaniu cennego przepisu. Podczas jednych wakacji udało mi się wprowadzić do szwajcarskiej kuchni namiastkę polskiej tradycji kulinarnej.
Placki ziemniaczane w Szwajcarii
2 Odpowiedzi do Placki ziemniaczane w Szwajcarii
Dodaj komentarz Kliknij tu by anulować odpowiedź.
This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.
Szukaj
Kategorie
- Bez kategorii (6)
- Ciasta (25)
- Dania strączkowe (1)
- Dania z makaronem (5)
- Dania z mięs (20)
- Dania z ryb (4)
- Dania z ryżem (4)
- Desery (13)
- Kasze (1)
- Koktajle (1)
- Napoje (3)
- Orientalne (7)
- Owoce morza (4)
- Pasty (4)
- Pieczywo (1)
- Pierogi (2)
- Pizza (1)
- Placki (10)
- Przetwory (1)
- Przystawki (18)
- Sałatki (11)
- Śniadanie (5)
- Tarty (1)
- Wegetariańskie (25)
- Zapiekanki (1)
- Zupy (18)
Archiwum
- listopad 2017 (1)
- kwiecień 2015 (1)
- marzec 2015 (7)
- luty 2015 (6)
- styczeń 2015 (4)
- grudzień 2014 (4)
- listopad 2014 (7)
- październik 2014 (9)
- wrzesień 2014 (10)
- sierpień 2014 (2)
- lipiec 2014 (8)
- czerwiec 2014 (7)
- maj 2014 (10)
- kwiecień 2014 (2)
- marzec 2014 (7)
- luty 2014 (5)
- styczeń 2014 (10)
- grudzień 2013 (5)
- listopad 2013 (15)
- październik 2013 (3)
Aguś, nawet po właśnie zjedzonym sytym obiedzie cieknie mi ślinka na Twoje dania. I do tego tak fajnie opisujesz… Gratuluję! Tak trzymaj. I wprowadzaj w obieg jak najszybyciej.
Dziękuję bardzo i ciesze się niezmiernie, że na widok moich dań chce się jeść. Skrycie liczyłam na efekt ślinotoku wywołany widokiem moich specjałów.