Dzisiaj, oprócz jajek, będzie mój najnowszy przepis na stres. Wystarczy założyć bloga kulinarnego, pisać w nim namiętnie i publikować zdjęcia przez rok. Po roku próbujesz wejść na stronę, żeby dodać nowy przepis i klops. W pierwszej chwili sądzisz, że dopadła Cię jakaś chwilowa niemoc komputera. Robisz, to co najczęściej się sprawdza, czyli wyłączasz i włączasz komputer. Nie jest dobrze, bo po tym manewrze strona nadal się nie otwiera, a Ty przebierasz nogami, bo masz już w gotowości kilka publikacji na święta i głupio by było zamieszczać je po świętach. Zdesperowana próbujesz nawiązać kontakt z ekspertem w sprawach technicznych związanych z Twoim blogiem. Ekspert zajęty, ale rekomenduje drugiego. Drugi szybko odpowiada, że strona silnie zainfekowana i zbada, co da się z tym zrobić. Po kilku dniach nieco zniecierpliwiona nieśmiało się przypominasz. Niestety nie otrzymujesz żadnej informacji. Zrezygnowana nawiązujesz kontakt z kolejnym ekspertem. Ten szybko bierze się do pracy, ale po godzinie mówi, że strona ma tak dużo błędów, że trzeba przywrócić kopię zapasową, bo inaczej jest ryzyko utraty wszystkiego. Widzisz, że to już nie przelewki. Czy na serwerze, na którym zainstalowany jest Twój blog robią się kopie zapasowe? Nie wiesz kto jest w posiadaniu takich informacji, ale na pewno nie Ty. Wykonujesz kolejny telefon, tym razem do eksperta, który przenosił Twoją stronę z jednego serwera na drugi. Po chwili zastanowienia twierdzi, że chyba tworzą się kopie i napisze w Twoim imieniu maila w tej sprawie. Fajnie, że napisał, tylko szkoda, że po tym przestał reagować na Twoje maile, próby nawiązania kontaktu telefonicznego i smsy. Szczęście w nieszczęściu odpisał pierwszy ekspert, przepraszając, że się nie odzywał, ale był w podróży. Nie dopytujesz się gdzie, ale musiało być bardzo daleko, skoro nie dało się odpisać na Twojego maila. Teraz już w trymiga zabiera się do pracy i w pół dnia wszystko wraca do normy. I po co Ci były te wszystkie stresy?
Wskazówki gwarantujące odpowiednio wysoki poziom stresu:
1. Zawsze współpracuj z kilkoma niezależnymi ekspertami.
2. Nigdy nie rób kopii zapasowych.
3. Nie aktualizuj wordpressa (jeśli tam masz swojego bloga oczywiście).
4. Ignoruj co najmniej przez kilka miesięcy pojawiające się masowo spamy.
5. Zadbaj o możliwie jak najdłuższy czas na rozwiązanie problemu. Pomoże Ci w tym pkt. 1
Ale ja tu gadu gadu, a jajka oczekują upublicznienia.
Brak komentarzy.