Najlepszą na świecie cielęcinę robi moja mama. Tak twierdzi mój mąż i bynajmniej nie dlatego, żeby się przypodobać teściowej, tylko dlatego, że bez dwóch zdań jest doskonała. Na pozór banalne i mało wyrafinowane składniki oraz prosty sposób przygotowania. A jednak prostota broni się w każdym calu. Najpierw sztuka mięsa, wraz z warzywami trafia do garnka w celu podgotowania. Cielęcina praktycznie nie posiada tkanki tłuszczowej i dzięki temu uznawana jest za jeden z najbardziej dietetycznych rodzajów mięsa. Tym niemniej, w procesie gotowania pozbawiana jest resztek tłuszczyku. Gdy jest już prawie miękka, krojona jest na kawałki i wraz z warzywami oraz masłem duszona do momentu, aż mięso zacznie się rozpadać. W tym przypadku pośpiech nie jest wskazany. Im dłużej, tym lepiej. Mięso przejdzie aromatami warzyw i stanie się delikatne i rozpływające się w ustach. Podkreślam aspekt czasowy, bo sama go nie doceniłam, ale tylko za pierwszym razem:) Gdy usłyszałam „Twoja mama robi lepszą” doskonale wiedziałam, gdzie popełniłam błąd.
Cielęcina duszona z warzywami – przepis
Brak komentarzy.