Kilka dni temu wróciłam z nart we Włoszech, ale takich trochę austriackich, bo w południowym Tyrolu. Niby Włochy, ale mówią po niemiecku, a w knajpkach na stoku serwują dania kuchni tyrolskiej, które nie mają nic wspólnego z włoskimi specjałami. W tyrolskiej kuchni niepodzielnie królują wszelkiego rodzaju knedle, kluski i knedliki. Bardzo popularne są także potrawy z zapiekanych ziemniaków i mięsa pieczone w najróżniejszych kombinacjach. A wśród słodkości szczególnie przypadł mi do gustu apfelstrudel, czyli strudel jabłkowy serwowany w każdej restauracji górskiej. Wisienką na torcie w doświadczaniu uroków szaleństw narciarskich było konsumowanie każdego dnia, w zestawieniu z bombardino (włoski odpowiednik ajerkoniaku) i kawą espresso, wspaniałego podawanego na ciepło apfelstrudela z sosem waniliowym. Ciasto to jest bardzo popularne szczególnie w Austrii i Niemczech i jak pokazuje doświadczenie, również we Włoszech, ale tych tyrolskich. Filozofia jego przygotowania nie jest szczególnie skomplikowana. Najpierw należy zagnieść elastyczne ciasto i niezwykle cieniutko je rozwałkować. W tym miejscu muszę się przyznać, że nieco spolszczyłam przepis na ciasto. W oryginale ciasto przygotowywane jest z mąki, jajka, wody i oliwy. Tak też uczyniłam i powstał piękny strudel, ale uznałam, że ciasto nie jest wystarczająco delikatne (było za twarde). Uwielbiam kruche ciasta, które rozpływają się z w ustach, a to takie nie było. Następnego dnia upiekłam kolejnego strudela w cieście w nowym wydaniu i ten był już doskonały. Na zdjęciach jest strudel w dwóch odsłonach, a przepis na ten pyszniejszy:-). Nadzienie strudela stanowią jabłka z dodatkiem rodzynek i migdałów. No i oczywiście nie może zabraknąć osławionego sosu waniliowego.
Apfelstrudel czyli strudel jabłkowy z sosem waniliowym – przepis
Brak komentarzy.